fbpx

Twoje przekonania kształtują Twoje życie.

Czuję się czasem jak kelnerka na bankiecie swojego życia. Obsługuję stoliki, przy których siedzą moi klienci, podwykonawcy, współpracownicy. Często wpadają też moi przyjaciele oraz moja rodzina. Jest też sporo nowych twarzy, ludzi, którzy wchodzą tylko się rozejrzeć.
Przez większą część bankietu obsługiwałam stoliki z pomocą swojej tacy.
Mam ją odkąd pamiętam. Na pierwszy rzut wszystką jest z nią ok, ale jak się przyjrzę, widzę, że jest popękana i wyszczerbiona w kilku miejscach. Nic dziwnego - ta taca, tak jak ja, ma swoje doświadczenia. Ta taca odzwierciedla moje przekonania. Własne interpretacje moich doświadczeń, które co jakiś czas dokładam.

Zbieram je odkąd byłam dzieckiem. Moje pierwsze szkolne przedstawienia, egzaminy, randki, prace, spotkania z rodziną i ze znajomymi. Niektóre z nich powodują, że czasem naprawdę ciężko jest mi utrzymać moją tac

Są tam takie przekonania jak:

To nie dla mnie, nie zasługuję na to.

Chciałabym, ale to mnie przerasta. Przecież nie nadaję się do tego.

Muszę się starać, by inni mnie lubili.

I choć czuję, jak ta taca mi ciąży i czasem mam ochotę ją po prostu opuścić, to nie jest to takie łatwe. Przywiązałam się do mojej tacy. Fakt, jest wyszczerbiona i popękana i wiem, że już do mnie nie pasuje, ale boję się, że jakbym ją tak po prostu opuściła, to utraciłabym kawałek siebie i tym samym swoją równowagę. Przecież wszystko mogłoby z niej zlecieć, nawet te dobre wspomnienia i przekonania.

Najlepsze w tym wszystkim jest jednak to, że dostałam już nową tacę, od mojego pracodawcy – Wszechświata.

Nawiązałam z nim ostatnio lepszy kontakt i powiedział mi, że chciałby, żebym czuła się tu dobrze. Taca jest wspaniała, piękna i błyszcząca. Podobno zarezerwowana jest tylko dla mnie i czekała na mnie od zawsze, ale pracodawca szanował to, że wolałam swoją tacę… Fakt pasuje do mnie idealnie. Jest lekka jak piórko.

Na tej tacy znajdują się takie perełki:

Jestem wyjątkowa.

Jestem utalentowana.

Jestem kochana.

Jestem ważna.

Mogę wszystko, co chcę.

Zwykle kończy się na tym, że trzymam dwie tace naraz. Jedna jest lekka jak piórko, druga mi ciąży, a ja balansuję, próbując je obie utrzymać.

Czasem obsługuję klientów z pierwszej tacy, a czasem z drugiej.

Decydujący jest moment przed złożeniem zamówienia.

Jeśli przypomnę sobie, że mogę obsłużyć stolik z nowej tacy, obsługa zamówienia jest lekka jak piórko.

Zdarza się jednak, że zapominam o nowej tacy i wtedy z automatu używam starej tacy.

Na koniec dnia moje samopoczucie zależy od tego, jak dużo stolików obsłużyłam z nowej, a ile ze starej tacy.

Jeśli częściej sięgałam po tacę Wszechświata, jestem pełna energii, uśmiechnięta i czuję się spełniona.

Jeśli częściej sięgałam po swoją tacę, jestem zmęczona, przygnębiona i bez poczucia celu.

 

Każdy dzień to dla nas dar. Mamy wolność wyboru naszych myśli i przekonań, którymi operujemy.

Mogą nas uskrzydlać albo przytłaczać. Mogą pochodzić z naszych lęków, nieprzerobionych traum albo błędnych przekonań. Mogą też być lekkie jak wszystkie prawdy Wszechświata. Wybór należy do mnie. I także do Ciebie.

Zapraszam Cię do mojego Ebook: Poznaj Boga i otwórz się na Jego wsparcie

 

Lekkości,

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Kontynuując korzystanie ze strony, zgadzasz się na użycie plików cookie. więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close