To jasny znak, że potrzebujesz zmiany. Zmieniłaś się i poszerzyłaś swoją świadomość, przez co wyrosłaś ze swojej obecnej pracy – tak samo jak wyrasta się z ulubionych zabawek, potraw, czy ubrań. Zrobiłaś skok kwantowy w swoim życiu i praca powinna odzwierciedlać to, kim dziś jesteś.
Wszystko jasne, tylko jak to zrobić z lekkością?
Podstawą zmiany zawodowej jest zasób Twojej życiowej energii. Ile jej dziś masz? Jaka jest jej jakość?
1. Uświadom sobie moc swojej energii.
Zacznijmy od energetycznych podstaw – Twoja życiowa energia to najcenniejszy skarb. Gdy Bóg pokazuje mi moją energię robi to za pomocą obrazu sztabki złota. Tak, nasza energia jest jak złoto. Czy masz tego świadomość? Bez swojej energii nie jesteś w stanie działać i żyć z lekkością. Nie starczy Ci jej także na zmiany i wychodzenie ze swojej strefy komfortu, by wejść w nowe. Dopóki nie uświadomisz sobie wartości swojej energii, będziesz nią szastać i nieświadomie oddawać innym.
2. Zobacz, komu i dlaczego oddajesz swoją energię.
Osoby, które nieświadomie zasilają się energią od innych nazywane są wampirami energetycznymi. Ale zastanów się, kto daje im dostęp do tej energii? To tak samo, jakby ktoś, co krok wyrzucał na ulicę 20 złotych ze swojej kieszeni i wkurzał się na ludzi, którzy je podnoszą – To moje pieniądze! – wykrzyczy w końcu, gdy się zorientuje. Mniej więcej tak się zachowujemy, gdy nie jesteśmy świadomi swojej energii i nie dbamy o nasze granice energetyczne. Gdy marnujemy nasze myśli i tym samym energię na zajmowanie się życiem innych ludzi. Gdy bierzemy na siebie to, co nie jest nasze: czyjeś wyzwania, problemy, trudne emocje, niesłużące przekonania. Odkąd zaczęłam świadomie dbać o swoją energię, nie ma już wokół mnie ludzi, którzy by z niej jednostronnie czerpali. Dlaczego? To proste przestałam ją oddawać.
Zaczęłam od uleczenia niesłużących przekonań. Przekonań, które nie są dostrojone do Wyższej Świadomości – to one tworzą dziury w naszym biopolu.
Pierwsze było: biorę odpowiedzialność za innych. Po latach uświadomiłam sobie, że nie mam mocy zmiany i uleczania innych, a gdy tak myślę to stawiam tą drugą osobę w roli ofiary i zabieram jej moc.
Dziś rozdzielam to, co moje od tego, co moje nie jest (myśli, emocje, problemy). Co ważne nie wchodzę we współczucie do tej osoby, ale w pozycję szacunku do jej sytuacji. Wiem, że w tym co „nie moje”, mogę jej tylko towarzyszyć. Gdy widzę, że jest w braku energetycznym proszę Boga, by pobłogosławi tą osobę, tak by czerpała prosto ze Źródła, albo doładowuję ją reiki.
Kolejne na tapetę poszło przekonanie: daję i pomagam innym i ciemna strona tej pomocy: nawet swoim kosztem. Latami przekraczałam siebie i swoją energię i już tego nie robię. Dziś pomagam tylko do momentu, w którym czuję lekkość, w końcu z pustego to i Salomon nie naleje. Ciało mi podpowiada, gdy poczuję dyskomfort, ciężkość, znudzenie to znak, że oddałam już swoje zasoby energii, nagięłam siebie, samoprzekroczyłam. Zatrzymuję się wtedy i przywołuję utraconą energię słowami: proszę o zwrot utraconej energii oczyszczonej w krystalicznie czystym świetle miłości teraz. A potem robię sobie bańkę ochronną i wracam do siebie i swoich zajęć, a bliskiej osobie mówię: – nie mam chwilowo zasobów, by Ci pomóc. Znajdźmy jakieś inne rozwiązanie.
Przyjrzyj się swoim relacjom. Zamknij oczy i przywołaj każdą znajomość po kolei. Zadaj sobie pytanie, czy ja w tej relacji tylko daję, biorę czy jest w równowadze między braniem i dawaniem? Jeśli tylko pomagasz i dajesz, to brak jest w Twoim życiu przepływu energetycznego i wysyłasz komunikat do wszechświata: ja tylko daję. Tym samy otaczać Cię będą tylko osoby, które tylko biorą, mało dając w zamian. Czy to wina świata, ludzi, zrządzenie losu? Nie, to tylko Twoje przekonanie, pięknie odbite na zewnątrz Ciebie.
Przeprowadzając sesje, wiem, że osoby które nieświadomie oddają swoją energię posiadają talent do pomagania i talent do empatii. Każdy talent ma jednak swoją ciemną stronę, a my potrzebujemy być jej świadomym. Ciemną stroną talentu do pomagania będzie: – nadwyrężę siebie, samoprzekroczę dla komfortu drugiej osoby. Ciemną stroną talentu do empatii jest: – wezmę na siebie i swoje ciało nie swoje emocje i problemy, zamiast: potowarzyszę mojej przyjaciółce przepuścić przez siebie trudne emocje.
Zacznij mieć świadomość swojej energii, ulecz niesłużące Ci przekonania jak to o byciu Matką Teresą. Zobacz, z kim się spotykasz i czy jesteś w równowadze miedzy dawaniem i braniem.
3. Zobacz, czym się karmisz
Co czytasz, czego słuchasz. Każde słowo, które wpuszczasz do swojej przestrzeni, albo Cię dokarmi, albo obniży Twoje wibracje. Pamiętaj, że Twoja energia podąża za uwagą, a materia za energią – te słowa słyszę w przekazie bardzo często. Co zasilasz, więc swoją uwagą i czym dokarmiasz swój umysł?
Zobacz też, co jesz. Twój pokarm karmi Twoje ciało i Ciebie i doładowuje, albo osłabia Twoje wibracje.
4. Uwalniaj lęki, traumy, urazy.
Najwięcej ukrytej energii jest w naszych traumach, lękach, trzymanych urazach. W każdej rzeczy, którą spychasz do swojego cienia. Zacznij uwalniać to, co Cię blokuje, trzyma, dusi. Co wywołuje lęk, trudne emocje. Spychanie tego ciągle do nieświadomości powoduje ogromną stratę życiowej energii. Uwierz mi nie ma rzeczy, której nie możesz uleczyć. Nie ma. A to wszystko zaczyna się od decyzji i wiary, że to możliwe. Także jeśli chcesz uwolnić ogromne pokłady energii zacznij rozświetlać to, co obecnie jest w ciemności.
Zadbaj o swoją życiową energię, a zmiana zawodowa będzie lżejsza.
A jeśli chciałabyś ją podnieść i wejść na drogę swojej życiowej misji, zapraszam na sesję: Sesja lekka jak piórko